Recenzja filmu

Mały Cezar (1931)
Mervyn LeRoy
Edward G. Robinson
Douglas Fairbanks Jr.

Klasyka gatunku

W Polsce ludzie kochają się w "Ojcu Chrzestnym", "Chłopcach z ferajny" i "Człowieku z blizną" Briana De Palmy, przez co "Mały Cezar" jest filmem mało znanym. Oczywiście wielbienie produkcji,
W Polsce ludzie kochają się w "Ojcu Chrzestnym", "Chłopcach z ferajny" i "Człowieku z blizną" Briana De Palmy, przez co "Mały Cezar" jest filmem mało znanym. Oczywiście wielbienie produkcji, które wymieniłem wcześniej, jest bardzo dobrą rzeczą, ale mimo wszystko obraz Mervyna LeRoy zasługuje na równie dużą uwagę. Do obejrzenia "Małego Cezara" skłoniła mnie głównie jego pozycja na liście 10 najlepszych filmów gangsterskich według Amerykańskiego Instytutu Filmowego. Nie oczekiwałem po nim tego samego co po filmach Coppoli czy Scorsese, chciałem tylko dobrego filmu gangsterskiego i się nie zawiodłem. Fabuła "Małego Cezara" jest prosta. Rico to bardzo ambitny gangster, który ma dość życia w rynsztoku i chce odnieść sukces w świecie przestępczym. Jego marzenia szybko stają się rzeczywistością i wkrótce będzie jednym z największych gangsterów w mieście. Niestety z tej fabuły reżyser nie zrobił prawdziwego arcydzieła. Sposób, w jaki Rico dochodzi do władzy, jest niestety troszkę zbyt prosty i naiwny. Zatrudnia się w jednym z gangów, po czym wystarczył jeden napad z bronią w ręku, aby zyskał sobie wielki szacunek kolegów, który pozwolił mu przejąć władze w gangu. Trochę to naciągane, prawda? Szkoda też, że film trwa zaledwie 80 minut, przez co zdobywanie władzy przez Rico jest niezwykle szybkie i jego upadek również. Myślę, że gdyby reżyser przedłużył swoją produkcję do chociażby dwóch godzin, efekt byłby lepszy. Główny bohater to postać niezwykle interesująca. Jest żądny władzy, bardzo dobrze posługuje się bronią, nie ma litości dla wrogów i nie daje sobie w "kasze dmuchać". Gdyby nie sentyment do przyjaciela i głupota (widoczna na końcu obrazu), byłby gangsterem idealnym. Teraz już wiem, że Martin Scorsese z pewnością wzorował się nieco na tej postaci, tworząc (mówię o charakterze) Tommiego DeVito w "Chłopcach z ferajny". Po za tym wszystkim w "Małym Cezarze" mamy nie mal wszystko, co potrzebuje kino gangsterskie, napady z bronią, strzelaniny oraz dobrych policjantów, którzy chcą wsadzić Rickiego za kratki. Prawdziwa gratka dla miłośników tego rodzaju produkcji "Mały Cezar" to klasyka gatunku, którą powinno się poznać. Mimo pewnych naiwności to dobry film zasługujący na uwagę. Jako ciekawostkę dodam, że jest to pierwszy obraz dźwiękowy o tej tematyce gangsterskiej. Z pewnością jeden z najlepszych filmów tego gatunku lat trzydziestych.
1 10
Moja ocena:
6
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
"Mały Cezar" to jeden z pierwszych filmów gangsterskich, obraz pełen stereotypów i paradoksów. Wszyscy... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones