PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=88658}

Skamieniały las

The Petrified Forest
7,2 1 062
oceny
7,2 10 1 1062
6,7 3
oceny krytyków
Skamieniały las
powrót do forum filmu Skamieniały las

Trochę dzieli amerykanśkie filmy gangsterskie z lat. 30 od tych ze złotego wieku czyli lat 40. Największą wada dla mnie jest to, że Bogart pojawia się w nich jako nie romantyczne popychadło Cagneya - "Burzliwe lata 20", "Aniołowie o brudnych twarzach" co nie przeszkadza mi w wystawianiu dobrych ocen :] Ale jest też w nich pewna doza naiwności, gra na granicy karykatury i przede wszystkim zelżałe już scenariusze. Dlatego też może poza "Aniołami" dzieła takie jak "Mały Cezar" czy "Wróg publiczny numer 1" uważam za "tylko" w porządku czy wcale niezłe. Obawiałem się przed seansem "Skamieniałego lasu", żeby chociaż zmieścił się w tym schemacie, ale musiałem się z nim zapoznać jako jeden z punktów zwrotnych mojego ulubieńca Bogarta. Rolą w tym filmie Bogie wszak zapoczątkował etap czarnych charakterów aż do momentu "Sokoła maltańskiego" (1941) gdzie stał się już na zawsze romantycznym twardzielem. Po seansie natomiast zastanawiałem się czy to już arcydzieło czy tylko rewelacja.

W tej filmowej sztuce wszystkie elementy, które powinny znowu być wadami sprawdzają się idealnie. Miejscem akcji jest jedno pomieszczenie, niesamowita zapomniana stacyjka benzynowa na pustynii Arizony. Jedyną atrakcją w okolicy jest podobno tytułowy las, ale nas bardziej interesują skamieniali ludzie, którzy przewijają się przed ekranem. Występuje tu cała przekrojowa plejada, co już jest plusem bo zwykle postacie były jednego typu, bohaterów epoki Wielkiego Kryzysu. Zmianierowani pisarze, młodzi mażący o wyrwaniu się do Europy, niegdyś pionierzy osadnicy a także bankierzy, którzy trzymają już tylko łapy na paru dolcach, eks idole szkolnych drużyn futbolowych i przebrzmiałe aktorki, gangsterzy, którzy pół życia spędzili w zakratowanych szkołach gladiatorów, którzy marzą tylko o przedostaniu się do granicy Meksyku czy w końcu rewelacyjny epizod Murzyna, który z bronią w ręcę zaczyna głosić radykalne i buntownicze teorie o abolicji, dając tym samym zapowiedź dzisiejszej sytuacji swoich braci. Postacie są wspaniale przerysowane, napięcie umiejętnie dawkowane a scenariusz radośnie absurdalny.

Fabuła kręci się na wykorzystanym później w, jak dla mnie z dużo gorszym skutkiem, "Key Largo" motywie czyli gangterzy próbujący przyczaić się na trochę na odludziu biorą na zakałdników stałych bywalców a wywiązują się między nimi niezwykłe relacje. Zastanawiają się nawet nad swoim życiem. Zasługa w tym zapewne dużo lepszych bo ciągle świeżych dialogów Roberta E. Sherwooda trzykrotnego zdobywcy Pulitzera za swoje sztuki. Ciekawostką niech będzie fakt, że Edward G. Robinson był zadowolony, że przeszła mu rola kolejnego gangstera w "Skamieniałym lesie", ale i tak niemal ją powtórzył właśnie w "Key Largo".

Nic straconego ponieważ największymi atutami i tak są tu trzej aktorzy, czyli Leslie Howard grający wrażliwego trampa Alana Squiera, Bette Davis jako jego muza kelnerka Gaby Maple i Humphrey Bogart jako Duke. Zblazowany Leslie Howard, który aktorstwo traktował jako terapie po wojennych doświadzczeniach powtarza to co powiedziały mu gwiazdy iż wiedział, że będzie wśród poległych, co sprawdziło mu się w realnym świecie. Okazał się ponadto prawdziwym kumplem dla Humphreya Bogarta, nalegając aby powtórzył swoją teatralną rolę w filmie, a ten odwdzięczył się nie tylko wspaniałym popisem gry aktorskiej, ale też nadając imię Leslie swojej córce w kilka lat później po śmierci przyjaciela. Zwrócie uwagę na sposób poruszania się Bogarta. Chodzi jak lekki psychopata, a na pewno totalny desperat. Ręcę opuszczone i sztywne jak skrzyżowanie żywego trupa i gotowego do pojedynku rewolwerowca. Chyba nigdy więcej czegoś takiego nie powtórzył. Jego postać jest tym bardziej tragiczna za sprawą tym razem niewidzialnej femme fatale. Okazuję się, że dla niego tym osławionym Meksykiem jest kobieta. Ciekawym więc pozostaje fakt co było w tych wyciętych scenach z kobietą Duke'a. Bette Davis jest natomiast jako ideał wystawiana na próbę wrażliwości z której wychodzi naprawdę zwycięsko. Jej ukochany może jej sprawić "katedry, winnice i tańce na ulicach", a ona nie chcę zaakceptować ceny. Całe to zwariowane rendez-vous kończy się punktem wrzenia absurdu w końcowej scenie, kiedy ludzie chowający się pod gradem kul czują się wspaniale niczym "siedząc na górze lodowej na środku wyspy pingwinów..."

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones